czwartek, 10 marca 2011

Z alpaki

huacaya z Alpakarni sweter wyszedł anielsko. Wełna jest niesamowita - cienka a mocna, sweter robiłam na drutach # 8 - dziura na dziurze a grzeje i zapach - ta wełna pachnie. Myślę, że Marcie się spodoba.


12 komentarzy:

  1. piękny sweterek, wygląda na taki leciutki i zwiewny:) Bardzo w moim stylu!! Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacyjny!! pierwsze zdjęcie - czad!

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda rewelacyjnie i na pewno miły jest w dotyku i grzeje jak szalony :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Sweterek jest rewelacyjny!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny w swojej prostocie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. todo lo que tejiste esta bellisimo.me gustan las llamas,yo tengo una oveja,que la tengo para poder sacar lana...espero resulte...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja lubię dziurawe swetry! Jeszcze jak grzeją, to pełnia szczęścia :))

    OdpowiedzUsuń